0,00 

Cena okładkowa: 79,90

Brak w magazynie

Nigella Lawson

Nigella Ekspresowo

Jak sam tytuł wskazuje, książka traktuje o fast foodzie. Ma jednak być to fast food dla osób, które uwielbiają jeść. To pewnie jest zupełnie zrozumiałe – jakże mogłabym napisać cokolwiek innego? Ale od razu robię takie zastrzeżenie, bo tyle się teraz pisze o potrzebie zredukowania czasu spędzonego przy gotowaniu, że kuchnia jawi się jako straszne, wręcz niebezpieczne miejsce, którego należy unikać. Przepadam za jedzeniem, uwielbiam siedzieć w kuchni i gotować. Jest jednak pewien problem – nieczęsto mam w ciągu dnia czas, żeby jechać na porządne zakupy, a wieczorem… cóż: toczę boje z dziećmi o prace domowe, nadrabiam rozmaite zaległości, odpowiadam na telefony, a na gotowanie nie zostaje wiele czasu. Ale zjeść muszę, i to zjeść dobrze – jakżeby inaczej? Na dodatek muszę wykarmić sporo osób; nie zamierzam ich gorzej traktować. Bardzo lubię częstować gości jedzeniem. Rzadko kto wychodzi ode mnie bez foliowej paczuszki z czymś smacznym.

Musiałam się przystosować do warunków. Zawsze mam pełną lodówkę i zamiar ugotowania pysznej kolacji. Bywa jednak, że po dniu zmagania się ze stale zawodzącą organizacją, wypełnionym zadaniami, które chcę wykonać i tymi, których wcale nie chcę, jestem tak zmęczona, że robi mi się wszystko jedno. Krótko mówiąc – mam zupełnie normalne życie, jak wszyscy. Od czasu do czasu trafia mi się wolny weekend albo deszczowe popołudnie, kiedy mogę się spokojnie zająć mieszaniem, siekaniem, zagniataniem i nareszcie nieśpiesznie sobie pogotować. Zwykle jednak albo gdzieś pędzę, albo mam za dużo na głowie i jeszcze muszę gdzieś upchnąć gotowanie obiadu.

Do niedawna przez myśl mi nie przeszło, że napiszę książkę z przepisami na ekspresowe dania. Jednak okazało się to łatwe i przyjemne. W końcu przepisy miałam gotowe – to są właśnie potrawy, które jem na co dzień. Nie wiem, czy wspominałam już o mojej obsesji, ale z awsze spisuję wszystko, co danego dnia gotuję (czasem trudno później te notatki odcyfrować). Trzymam też w kuchni aparat, którym fotografuję ugotowane potrawy – jeśli nie dla potomnych, to na potrzeby własnego przepastnego archiwum. Można więc właściwie powiedzieć, że ta książka napisała się sama. Mnie nie starczyłoby czasu, żeby ją napisać. Moja siostra Horatia powiedziała, że zachowuję się jak Wallace i Gromit, którzy zdążają dobiec do torów w samą porę, żeby przejechał ich pociąg. Może to trochę dziwny żart, ale uważam, że doskonale pasuje do książki pod tytułem Nigella Express.

Muszę podkreślić, że samo gotowanie to tylko część wyzwania: zaopatrzenie się w potrzebne produkty bywa o wiele trudniejszym zadaniem. Starałam się, żeby lista składników była zawsze jak najkrótsza. Każda wyprawa do sklepu musi się opłacić. Czasem chcę, żebyście się kupili jakiś wyjątkowy dodatek, ale później staram się go użyć także w innych przepisach. Unikanie wzmianki o takich dodatkach jest bezcelowe: są produkty, bez których się nie obejdziemy. Nie wyczarujemy nagle w kuchni jajek i boczku. Trzeba je kupić – tak samo, jak mleko kokosowe i pastę wasabi. Robię tę oczywistą uwagę, bo każdy czasem potrzebuje sobie o tym przypomnieć.

Nie mam jednak zamiaru mówić Wam, jak macie zaplanować zakupy albo zorganizować spiżarnię. Sporo rzeczy kupuję w internecie (może nawet za dużo), a kiedy mam czas, chodzę do specjalistycznych sklepów (to dla mnie frajda, nie przykry obowiązek) albo robię wypad do supermarketu. Gdzieniegdzie umieściłam listę dostawców internetowych, u których możecie zaopatrzyć się w produkty trudne do znalezienia w lokalnych sklepach.

Byłam dla siebie dość surowa. Nie umiem całkiem wyplenić mojej skłonności do gawędy, ale staram się nie pleść za wiele, a przepisy mają postać kilku krótkich, precyzyjnych kroków. Dzięki temu nie trzeba przewracać strony w trakcie przygotowywania potrawy, a każdy etap jest przejrzysty. Wszystkie przepisy są fantastycznie proste – chciałam, żeby to się rzucało w oczy.

Mogłabym tak bez końca, ale chcę zachować zwięzłość wypowiedzi i atmosferę pośpiechu, więc nie pozostaje mi nic innego, jak natychmiast zakończyć wstęp. W przepisach chodzi nie tylko o prostotę wykonania: mają uczynić kuchenne – a co za tym idzie całe Wasze życie – łatwiejszym. Są ułożone w tematyczne rozdziały, ale nie krępujcie się – czytajcie, kartkujcie, próbujcie i dobrze się bawcie. W kuchni, tak jak w całym życiu, staramy się jak najlepiej dawać sobie radę i o tym właśnie jest książka Nigella Express.

Przekład: Katarzyna Skarżyńska
Rok wydania: 2008
Oprawa: twarda
Format: 19,5x25 cm
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-924359-3-8